Dwa tygodnie na zwrot zakupów z AliExpress

Chińska platforma handlowa zobowiązała się do przestrzegania unijnych przepisów konsumenckich, w tym prawa do odesłania produktów w ciągu 14 dni bez podania powodu - poinformowała Komisja Europejska.

Należąca do chińskiego koncernu Alibaba platforma handlowa AliExpress oferuje klientom ponad 100 mln produktów, począwszy od ubrań, przez kosmetyki po sprzęt elektroniczny. Większość współpracujących z nią sprzedawców pochodzi z Chin, towary wysyłane są za granicę, w dużej mierze do Europy.

Strona dostępna jest w kilkunastu wersjach językowych, w tym po niemiecku i polsku. W Polsce AliExpress cieszy się sporą popularnością i jest drugą, po Allegro, najchętniej odwiedzaną platformą e-handlową w kraju.

Co nie zmienia faktu, że zarówno polscy, jak i pozostali unijni konsumenci niejednokrotnie skarżyli się, że zakupy w chińskim serwisie rządzą się własnymi prawami. 

Reklama

Dotychczas AliExpress nie dawał np. możliwości zwrotu produktów bez podania przyczyny, chyba, że tego typu usługę oferował sam sprzedawca. Odesłanie paczki było możliwe jedynie w sytuacji, kiedy produkt nie zgadzał się z opisem lub był uszkodzony, a żeby dokonać zwrotu lub reklamacji kupujący musiał na stronie serwisu otworzyć tzw. spór ze sprzedawcą. Jeśli nie udało się go polubownie rozwiązać, kupującemu pozostawało jedynie domagać się swoich praw przed sądem. W Hongkongu.

Zwroty bez tłumaczeń

Teraz to ma się zmienić. AliExpress zobowiązał się przestrzegać unijnych przepisów konsumenckich, zobligowani będą do tego także współpracujący z serwisem sprzedawcy. 

W praktyce oznacza to, że każdy zakupiony za pośrednictwem platformy towar będzie mógł zostać zwrócony sprzedawcy w ciągu 14 dni bez konieczności podania powodów. Kupujący będzie mógł także w ciągu dwóch tygodni zrezygnować z zamówienia i w tym przypadku również nie będzie musiał się tłumaczyć.

Oferowane na platformie towary będą musiały zostać obłożone dwuletnim okresem gwarancji i w tym czasie to producent lub dystrybutor odpowiedzialni będą za naprawę, wymianę lub zwrot kosztów za uszkodzony towar. 

Handlujący za pośrednictwem AliExpress będą musieli również informować klientów o wszystkich dodatkowych kosztach, jakie ci będą musieli ponieść, płacąc za produkt np. VAT. Kupujący powinien również otrzymać wiadomość, czy dany produkt podlega opłatom celnym.

Sprzedający będą musieli także udostępnić informacje o swojej firmie oraz dane kontaktowe, precyzujące w jakim kraju zarejestrowany jest sklep. Ukróci to sytuacje, kiedy niektórzy sprzedawcy wystawiają swoje produkty anonimowo lub pod fałszywymi nazwami.

Konsumenci powinni zostać również poinformowani o tym, czy dany sprzedawca zapłacił za możliwość lepszego pozycjonowania w serwisie, żeby wyświetlać się klientom jako jeden z pierwszych w wynikach wyszukiwania.

Bez podróży do Hongkongu

Razem z przyjęciem przez serwis unijnych regulacji konsumenckich zmienią się także reguły rozpatrywania sporów - skarżący się lub pozywający danego sprzedawcę klienci nie będą już musieli w tym celu podróżować do Hongkongu, bo sprawą - zgodnie z prawem UE - zajmie się wyznaczony sąd w kraju ich zamieszkania. Platforma będzie musiała jedynie określić, gdzie powinna trafić skarga.

- Rynek zakupów online rozwija się teraz nawet szybciej niż przed pandemią. Musimy chronić naszych konsumentów i zagwarantować, że wszyscy sprzedawcy działający na rynku UE przestrzegają naszych przepisów. Dlatego z zadowoleniem przyjmuję wysiłki podjęte przez AliExpress i zapewnienie, że będzie wymagał podobnych standardów także od sprzedawców - powiedział komisarz UE ds. sprawiedliwości Didier Reynders.

Dodatkowo AliExpress zobowiązał się, że najpóźniej do 1 maja tego roku zaktualizuje tekst zawierający Ogólne Warunki i Obowiązki zakupów, który napisany zostanie zrozumiałym dla konsumentów językiem, a zasady w nim zawarte nie będą już tworzyć sztucznej nierówności pomiędzy prawami sprzedawców a obowiązkami kupujących.

W reakcji na skargi klientów

Negocjacje pomiędzy UE a chińskim potentatem trwały kilka miesięcy. W imieniu krajowych organów konsumenckich i Komisji prowadził je Holenderski Urząd ds. Konsumentów i Rynków (ACM), który przyznał, że o problemach z AliExpress unijne urzędy zostały zaalarmowane przez organizacje konsumenckie. To do nich trafiało coraz więcej skarg na problemy z serwisem, głównie ze zwrotem i reklamacjami przysyłanych z Chin produktów.

- Konsumenci kupują coraz więcej produktów online, także od sprzedawców zarejestrowanych poza UE. Jeśli ci przedsiębiorcy kierują swoją ofertę do Europejczyków, muszą przestrzegać takich samych reguł jak sprzedawcy działający na terytorium UE. Dzięki temu unijni konsumenci mogą bez obaw poruszać się po rynkach internetowych, dodatkowo działanie według tych samych zasad zapewnia sprawiedliwą konkurencję pomiędzy dostawcami - powiedziała Cateautje Hijmans van den Bergh z ACM.

Holenderski urząd poinformował, że AliExpress wprowadził już pierwsze zmiany w swoim serwisie. Teraz Komisja Europejska i krajowe organy konsumenckie ocenią, czy platforma w pełni wywiązała się ze zobowiązań oraz będą w przyszłości monitorować, czy prawa unijnych konsumentów są odpowiednio przestrzegane.

Redakcja Polska Deutsche Welle


Deutsche Welle
Dowiedz się więcej na temat: AliExpress | handel | zakupy online
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »