Akcje z potencjałem

Podczas wczorajszej sesji walory żarskiego Relpolu podrożały o 4% i kosztowały 49,50 zł. Tylko w ciągu dwóch ostatnich sesji wartość obrotu łącznie zbliżyła się do 4 mln zł. Sebastian Słomka, analityk BDM PKO BP, zaleca kupować walory spółki. Wycenia jedną akcję na 60 zł.

Podczas wczorajszej sesji walory żarskiego Relpolu podrożały o 4% i kosztowały 49,50 zł. Tylko w ciągu dwóch ostatnich sesji wartość obrotu łącznie zbliżyła się do 4 mln zł. Sebastian Słomka, analityk BDM PKO BP, zaleca kupować walory spółki. Wycenia jedną akcję na 60 zł.

Od początku roku papiery producenta przekaźników elektromagnetycznych podrożały o ponad 90%. Obecna cena, zdaniem specjalistów, wciąż nie odzwierciedla prawdziwej wartości żarskiej spółki.

Akcja warta 60 zł

Zdaniem Sebastiana Słomki analityka BDM PKO BP, obecna różnica pomiędzy obecną wartością rynkową a zaproponowaną przez niego wyceną wskazuje na znaczny potencjał wzrostu walorów Relpolu.

Aktualnie spółka jest trzecim co do wielkości producentem przekaźników w Europie, a jej strategicznym celem jest osiągnięcie w perspektywie 5-6 lat drugiej pozycji.

Reklama

Aby było to możliwe, Relpol musi zwiększyć sprzedaż w tym czasie o około 50% - wskazuje Sebastian Słomka. Wzrost może być osiągnięty między innymi dzięki współpracy z firmą Carlo Gavazzi. Nie mniej istotny będzie rozwój krajowej i zagranicznej sieci dystrybucyjnej oraz ciągłe doskonalenie produktów. Dzięki temu spółka będzie mogła w pełni wykorzystać potencjał wzrostu rynku przekaźników. W perspektywie kilku najbliższych lat jego dynamika szacowana jest na co najmniej 6% średniorocznie.

Relpol opracował już wstępny plan finansowy na 2004 rok. Pierwotnie zarząd planował poprawić przychody o około 15%, ale to się może zmienić. Dwa miesiące temu firma zaczęła negocjacje dotyczące kontraktu na sprzedaż nowego typu przekaźników przemysłowych. Jeżeli dojdzie do skutku, będzie musiała wybudować nową linię produkcyjną, a jej przychody w 2004 roku wzrosną nie o 15%, ale prawdopodobniej o około 30%. Do wczoraj Relpol nie informował o podpisaniu nowego kontraktu, a według naszych informacji negocjacje trwają.

Nowy, lepszy Relpol

Do tej pory spółka była nie najlepiej oceniana przez inwestorów z powodu niejasnych inwestycji kapitałowych oraz słabych wyników finansowych. Te były spowodowane w dużej mierze kosztami obsługi pożyczek, jakie firma wzięła na skup własnych papierów. Jednak spółka pozbyła się wszystkich akcji. Od czerwca tego roku ma 100% free float - a głównymi jej inwestorami są instytucje finansowe. We wzrost wartości akcji Relpolu wierzy też prezes Mariusz Wróbel. W ubiegłym miesiącu kupił 660 papierów. W sumie ma 3460 walorów.

Na sprzedaży własnych akcji firma sporo zarobiła, co powinno poprawić jej wyniki za drugi kwartał. Według naszych informacji, żarski producent przekaźników elektromagnetycznych pozyskał z transakcji 2,8 mln zł. Środki zostaną przeznaczone na ograniczenie zadłużenia, zwłaszcza denominowanego w euro.

Będzie lepiej

Zdaniem specjalistów, żarska firma może poprawić prognozę zysku netto, którą opublikowała na początku roku. Zarząd w swojej strategii na ten rok przyjął trzy scenariusze rozwoju. Prognoza wyników finansowych oparta była na scenariuszu umiarkowanie pozytywnym (przychody ze sprzedaży w wysokości 89,5 mln zł i 4,23 mln zł zysku netto). Relpol po dobrym pierwszym kwartale (22 mln zł przychodów i 430 tys. zł zysku netto, a jest to tradycyjnie najgorszy okres dla spółki) może zdecydować się na przyjęcie wskaźników z optymistycznego wariantu (95 mln zł przychodów i 4,8 mln zł zysku). Wskazują na to również nieoficjalne wyniki za pierwsze dwa miesiące drugiego kwartału. Spółka poprawiła przychody, a jedynym negatywnym czynnikiem są wysokie koszty finansowe, wynikające z niekorzystnych różnic kursowych. Na wyniki w tym kwartale pozytywnie wpłyną także dwie operacje, jakie przeprowadził Relpol. W drugim kwartale firma otrzymała też ponad 240 tys. zł dywidendy od rosyjskiej spółki zależnej i sprzedała nieruchomość za 200 tys. zł.

Michał Śliwiński

Rośnie jak na drożdżach

Notowania Relpolu nadal idą w górę. Po wczorajszej zwyżce kurs był najwyższy od ponad trzech lat. Takie zachowanie może trochę dziwić, jeśli wziąć pod uwagę, że za cztery ostatnie kwartały zysk przypadający na jedną akcję jest ujemny.

U podstaw zwyżki leżą nadzieje na znaczącą poprawę wyników w tym roku. Zarząd prognozuje, że na koniec 2003 r. uda się wypracować 4,2 mln zł zysku netto. Po I kwartale zrealizowano 10% z tej kwoty.

Z punktu widzenia analizy wykresu nie widać przeszkód do kontynuacji ruchu w górę. Rynek jest mocno wykupiony, tworzą się już negatywne dywergencje na wskaźnikach, ale to zbyt wątłe sygnały zakończenia trendu wzrostowego. Mogą one jednak zwiastować kłopoty z przełamaniem najważniejszej w tej chwili bariery podażowej. Wyznacza ją szczyt z 2000 r. w okolicy 55 zł. Interesujące są wnioski, wynikające z przebiegu tygodniowego wskaźnika RSI. Po raz pierwszy w historii znalazł się on w obszarze wykupienia. Z jednej strony potwierdza to siłę kupujących, z drugiej zaś stanowi poważne ostrzeżenie - dotychczas dotarcie do tego poziomu zapowiadało zakończenie zwyżki. W związku z tym warto rozważyć, czy ryzyko dołączenia do trendu na tym etapie nie jest zbyt duże.

Krzysztof Stępień

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: firma | PKO BP SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »