Były szef Swarzędza w opałach

Rada Swarzędza podejrzewa, że były prezes popełnił przestępstwo. Sprawa trafi do prokuratury. Sam podejrzany milczy.

Rada Swarzędza podejrzewa, że były prezes popełnił przestępstwo. Sprawa trafi do prokuratury. Sam podejrzany milczy.

Władze producenta mebli postanowiły zaalarmować prokuraturę. Domniemane przestępstwo byłego prezesa Włodziemierza Ehrenhalta miało polegać na niegospodarnym wydawaniu pieniędzy w grupie kapitałowej w czasie jego kadencji. Rada nadzorcza zobowiązała zarząd, by złożył odpowiednie zawiadomienie do prokuratury.

- W spółce jest prowadzony audyt prawny. Jego wyniki będą znane za około dwa tygodnie. Wcześniej nie chcemy podawać niepełnych informacji - mówi Dariusz Sarnowski, przewodniczący rady nadzorczej Swarzędza.

Pełniący od tygodnia obowiązki prezes spółki Marek Kamiński mówi enigmatycznie, że firma wydawała pieniądze na cele, które nie przysparzały jej przychodów. Nie udało nam się porozmawiać z Włodzimierzem Ehrenhaltem, który cały czas miał wyłączony telefon.

Reklama

Spółka pod lupą

Dariusz Sarnowski został oddelegowany przez radę do bezpośredniego nadzorowania pracy zarządu. Jego zadaniem, będzie wyłonienie nowego kierownictwa spółki, co nastąpi prawdopodobnie w ciągu najbliższych kilku tygodni. Nowe władze przystąpią do konstruowania założeń strategii dla grupy kapitałowej na lata 2008-10.

- Dotychczasowa strategia stanowiła raczej zbiór haseł, za którymi nie szła realizacja - mówi Marek Kamiński, który pełni obowiązki nie tylko prezesa, ale też dyrektora finansowego.

Przypomnijmy, że Swarzędz opublikował wstępne założenia strategii w marcu tego roku. Spółka chwaliła się w dokumencie, że od grudnia 2006 r. uporała się z problemami finansowymi i zamierza odzyskać pozycję lidera na rynku mebli. Nie świadczą jeszcze o tym wyniki, choć poprawa jest widoczna. W drugim kwartale skonsolidowane przychody grupy Swarzędza wyniosły 4,64 mln zł, czyli wzrosły o 142,7 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. Strata netto grupy w drugim kwartale sięgnęła 1,495 mln zł. Była mniejsza niż przed rokiem, kiedy wyniosła ponad 2 mln zł. Były prezes zapowiadał, że od tego roku Swarzędz miał osiągać zyski.

- Trudno mi się odnosić do tych zapowiedzi i do raportu za drugi kwartał, zwłaszcza że nikogo z poprzedniego zarządu nie ma już w spółce. Jestem pewien, że wyniki będą ulegały systematyczne poprawie, jednak nie mogę zadeklarować, że już w tym roku wypracujemy zysk - mówi Marek Kamiński.

Inwestycje na włosku

W odzyskaniu pozycji rynkowej Swarzędzowi miały pomóc przejęcia i liczne inwestycje. Spółka podawała, że rozważa m.in. budowę hali oraz modernizację zakładu w Kościanie. Teraz jednak nie wiadomo, czy dojdzie do wszystkich zapowiadanych przedsięwzięć, które znalazły się także w prospekcie emisyjnym Swarzędza. Większość planowanych inwestycji firma zamierzała przeprowadzić za pieniądze od inwestorów giełdowych. Niedawno zakończyła się publiczna oferta dziewiątej emisji akcji Swarzędza. Do firmy trafiło ponad 50 mln zł. Natomiast w opublikowanym właśnie raporcie kwartalnym wspomniano, że obecny zarząd dopiero analizuje opłacalność niektórych z tych inwestycji.

Katarzyna Latek

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: przestępstwo | prokuratura
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »