Najmniejsza spółka w historii GPW

Dziś na warszawskim parkiecie pojawi się bodaj najmniejsza spółka. Ma trzech etatowców, w tym dwóch prezesów właścicieli.

Rodzina dwa plus jeden, nomen omen najpopularniejsza w ostatnim czasie nad Wisłą komórka społeczna. Roczne zarobki 400 tysięcy złotych, przy budżecie 1,6 miliona. Status społeczny: prezes, wiceprezes i sekretarka. Wakacyjne plany: dziś wchodzą na giełdę. Do obrotu publicznego trafiło 40 proc. z 3,5 miliona akcji Inwest Consultingu. Do sprzedaży "za jakiś czas" może pójść nieco ponad 17 procent (600 tys. walorów).

Oto krótka charakterystyka najmniejszej spółki, która notowana będzie na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie - poznańskiego Inwest Consulting należącego fifty-fifty do Jacka Mrowickiego i Pawła Śliwińskiego. Gwoli ścisłości, spółka nie tylko trzema osobami stoi, pracuje dla nich wiele mądrych głów, ale nie na umowę o pracę.

Reklama

Zaplanowali to sobie

Jacek Mrowicki i Paweł Śliwiński poznali się podczas wspólnej pracy w domu maklerskim Polinwest w połowie lat 90. Pierwszy jest biotechnologiem, skończył też kilka biznesowych studiów podyplomowych, właśnie pisze doktorat. Drugi skończył poznańską Akademię Ekonomiczną, gdzie obecnie wykłada.

- Jacek, mimochodem chyba, przepowiedział już wtedy, podczas naszej wspólnej pracy w domu maklerskim, że będziemy razem mieli firmę. Powiedział mi: chciałbym w przyszłości prowadzić własny biznes, najlepiej z tobą. I co? Słowo stało się ciałem - śmieje się Paweł Śliwiński, oficjalnie wiceprezes Inwest Consultingu.

Mrowicki i Śliwiński mają po 50 procent akcji w spółce. Firmę przejmowali sukcesywnie. Historycznie jest to ten sam dom maklerski Polinvest, w którym kiedyś razem pracowali.

W 1996 roku Jacek Mrowicki został prezesem firmy Polinwest Consulting, która powstała po zaprzestaniu działania przez Dom Maklerski Polinwest. W tej samej spółce Paweł Śliwiński został dyrektorem inwestycyjnym. Rok później Polinwest przemianował się na Inwest Consulting. Na początku XXI wieku, gdy główni udziałowcy firmy Mostostal Ventures i Wyborowa SA nie bardzo już wiedzieli, po co mają utrzymywać konsultingową spółkę, która ani nie przynosi wielkich zysków, ani nie jest też dochodową przechowalnią dla członków rady nadzorczej - bo nie ma wielkich pieniędzy na ich wynagrodzenia.

- otrzymali od Mrowickiego i Śliwińskiego propozycję: kupimy to od was.

- I kupiliśmy, za kilkaset tysięcy [ile dokładnie, Jacek Mrowicki nie chce ujawnić - przyp. red.], czyli małą część wartego 2,5 miliona złotych kapitału założycielskiego. Negocjacje nie były łatwe, Paweł strasznie się wtedy napracował. Kluczem do sukcesu stało się namówienie na transakcję Mostostalu, który miał 80 proc. udziałów w firmie. Gdy to się w 2000 roku udało, z Wyborową poszło już prościej - opowiada Jacek Mrowicki. Całość firmy poznaniacy przejęli w 2002 roku.

Pierwsi we wszystkim

Jacek Mrowicki jest pierwszym prezesem firmy, którego poznałem, a u którego w gabinecie tuż za plecami stoi piękny model XVII-wiecznego angielskiego frachtowca. Szef Inwest Consulting jest zapalonym żeglarzem morskim. Marzy o pływaniu po Morzu Północnym.

- Już bardzo blisko, bym dopiął swego - zapewnia Jacek Mrowicki. Paweł Śliwiński jest z kolei pierwszym ekonomistą, którego poznałem, a który uwielbia niemieckie kino z lat dwudziestych ubiegłego wieku.

- Zobaczyłby pan "Gabinet doktora Caligari", wiedziałby, o czym mówię - zachwala Paweł Śliwiński.

Drugą jego pasją są szachy.

- To gra strategiczna. A strategia przydaje mi się w pracy - mówi Paweł Śliwiński.

Inwest Consulting jest natomiast pierwszą firmą usługową, którą spotkałem, a która tak wiele rzeczy zrobiła pierwsza w dziedzinie, jaką się zajmuje.

W 2000 roku poznaniacy przygotowali pierwszą w Polsce emisję obligacji powiatowych (Środa Śląska). Rok później spółka zrobiła pierwszą w Polsce emisję obligacji wojewódzkich (Wielkopolska). W 2002 roku Inwest Consulting znów przygotował coś pierwszy - publiczną emisję obligacji komunalnych, sprzedawanych w formie oferty publicznej (Rybnik).

Rok później spółka doradzała zaś Poznaniowi przy okazji największego z dotychczasowych programów emisji obligacji komunalnych w Polsce - na 500 milionów złotych. Inwest Consulting pomagał w 2005 roku w udanym wejściu na giełdę wojującemu maluchowi PC Guard. Przykład tej spółki na wsparcie tezy, że na GPW właśnie przychodzi czas na maluchów przytacza co rusz Wiesław Rozłucki - były prezes i współtwórca potęgi warszawskiej giełdy. Teraz Inwest Consulting stanie się pierwszym wśród małych na stołecznym parkiecie.

- Osiągnąć to wszystko nie było łatwo. Nim przeprowadziliśmy pierwsze emisje obligacji komunalnych, włożyliśmy ogrom pracy i czasu w edukację samorządów na temat jej zalet. Do dziś pamiętam, jak w 1997 roku podczas prelekcji sołtys zapytał, czy my, mówiąc o emisji rzędu 1,5 miliona złotych, mówimy o starych czy o nowych pieniądzach - uśmiecha się Jacek Mrowicki.

Po co im giełda

Szefowie Inwest Consulting sprzedali milion akcji po 3,75 złotych. Pieniądze pójdą na inwestycje.

- Chcemy uruchomić coś na kształt funduszu private equity wspierającego małe i średnie przedsiębiorstwa chcące wejść na warszawski parkiet - chwali się Paweł Śliwiński.

Ale z Mrowickim sprzedali też 400 tysięcy akcji po 4,20 i te pieniądze mają trafić na ich konta.

- Mimo to wciąż zachowujemy pełną władzę w spółce. Mamy 42, 86 proc. uprzywilejowanych na WZA akcji serii A1. Dzięki temu dysponujemy 69,24 proc. głosów na walnym - tłumaczy Jacek Mrowicki.

Czy to spodoba się inwestorom? Na razie nie mają nic przeciwko.

Rafał Kerger

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Śliwiński | GPW | firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »