Członek RPP rozwiewa nadzieje ws. stóp procentowych i podaje warunek. "Na razie to się nie dzieje"

- Jako Rada nie widzimy obecnie przestrzeni na obniżki stóp procentowych. Przestrzeń na obniżki może pojawić się pod koniec roku, ale pod warunkiem, że wzrost wynagrodzeń spowolni, a na razie to się nie dzieje - powiedział w rozmowie z ISB News Ludwik Kotecki, członek Rady Polityki Pieniężnej. Prognozuje on, że pod koniec tego roku poziom inflacji konsumenckiej może wzrosnąć do poziomu 5-5,5 proc., jednak w przyszłym roku obniży się.

Stopy procentowe w Polsce pozostają na niezmienionym poziomie od października 2023 roku. To wówczas miała miejsce druga w ubiegłym roku obniżka, o 25 pkt. bazowych, do poziomu 5,75 proc. dla stopy referencyjnej. Miesiąc wcześniej cięcie było znaczące - o 75 pb. z poziomu, który obowiązywał przez cały poprzedni rok. Zdaniem Ludwika Koteckiego, członka Rady Polityki Pieniężnej, kolejnej obniżki można spodziewać się dopiero pod koniec tego roku i będzie ona minimalna. 

Na obniżki stóp procentowych trzeba poczekać

W rozmowie z ISB News Kotecki przekonywał, że skala cięć nie będzie znacząca i jeśli taka decyzja nie zostanie podjęta w ostatnim kwartale br., prawdopodobnie nastąpi to w I kwartale roku przyszłego. Prognozuje on, że wyniesie ona 25 pb. Taki stan rzeczy argumentował wysokim realnym wzrostem płac. 

Reklama

- Obecnie jest bardzo silna w tej chwili spójność, zbieżność poglądów wszystkich członków Rady w kwestii wynagrodzeń i rynku pracy jako kluczowego czynnika determinującego obecnie politykę pieniężną. Cała Rada dosyć mocno akcentuje kwestie wynagrodzeń. Płace są kluczowe, znajdują się w centrum niepokoju Rady, gdyż płace ciągle bardzo mocno rosną w ujęciu nominalnym - dynamiki nominalne są bardzo wysokie przy relatywnie niskiej inflacji. Luka między wzrostem nominalnym wynagrodzeń a inflacją w Polsce jest tak duża, że prędzej czy później zobaczymy jakiś efekt tych dużych wzrostów wynagrodzeń we wzroście cem - powiedział członek RPP. 

Dodał, że tempo realnego wzrostu wynagrodzeń wynosi około 10 proc., a Rada nie widzi czynników, które miałyby to tempo spowolnić. Podkreślił, że istotne jest, aby nie wracać już do podwyżek stóp, stąd lepiej, jego zdaniem, jest obniżyć je "troszeczkę za późno niż za wcześnie". Wskazał, że jego scenariusz bazowy zakłada brak obniżek stóp w tym roku, jednak jest szansa na to pod koniec roku, jeśli pozwoli na to sytuacja na rynku pracy. 

- Jako Rada nie widzimy obecnie przestrzeni na obniżki stóp procentowych. Przestrzeń na obniżki może pojawić się pod koniec roku, ale pod warunkiem, że wzrost wynagrodzeń spowolni, a na razie to się nie dzieje - powiedział.

Inflacja jeszcze w tym roku może wzrosnąć

Zgodnie z najnowszym odczytem inflacji CPI, który podał GUS, w kwietniu wyniosła ona 2,4 proc. - to więcej, niż miesiąc wcześniej (2 proc.). Efekt ten w kolejnych miesiącach może się utrzymać ze względu na odchodzenie od tarcz energetycznych i powrót do 5-proc. stawki VAT na żywność. Zdaniem Koteckiego będzie to jednak zjawisko prześciowe. 

- Z mojego punktu widzenia, odchodzenie od tarcz antyinflacyjnych i w efekcie czasowe podbicie inflacji konsumenckiej nie jest kluczowe i jest mniej ważnym czynnikiem od tego, co dzieje się na rynku pracy - wyjaśnił, podkreślając, że podniesienie podatku VAT na żywność przyniosło mniejszy efekt, niż wstępnie szacowano, jednak może się on rozłożyć na kilka miesięcy. Zwrócił również uwagę, że wpływ na kszałtowanie inflacji mają również wojny cenowe między sieciami sklepów.

Kotecki prognozuje, że inflacja konsumencka wyniesie na koniec tego roku 5-5,5 proc., zaś inflacja bazowa - około 4 proc. Jego zdaniem pod koniec przyszłego roku możemy spodziewać się inflacji CPI na poziomie "poniżej 3-4 proc.", a więc w granicy celu inflacyjnego NBP. 

- Z drugiej strony, nie można powiedzieć, że inflacja dzisiaj jest jakimś wielkim zagrożeniem i problemem, ale powinna być niższa - tj. inflacja bazowa nie powinna wynosić 4 proc, tylko 2,5 proc. Inflacja konsumencka z kwietnia br. wynosi 2,4 proc. i powinna pozostać na tym poziomie, ale wiemy, że nie zostanie. Natomiast koniec 2025 roku inflacja powinna być trwale w celu, czy tak będzie - trudno dziś powiedzieć - podsumował.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »