Pakt migracyjny powraca. Minister finansów: Polska będzie głosować przeciw

- Polski rząd będzie głosować przeciwko wszystkim elementom paktu migracyjnego - powiedział dziennikarzom minister finansów Andrzej Domański przed głosowaniem w Radzie Unii Europejskiej. - W naszej ocenie nie uwzględnia on specyfiki państw graniczących chociażby z Białorusią -podkreślił.

- Stanowisko rządu jest konsekwentne i jednoznaczne. Jesteśmy konsekwentnie przeciwko wynegocjowanym przez rząd PiS elementom paktu migracyjnego - powiedział Domański mediom.

- W naszej ocenie nie uwzględnia on specyfiki państw graniczących chociażby z Białorusią, państw, które mierzą się z rosnącą presją tak zwanej wojny hybrydowej. Zapisy paktu migracyjnego nie uwzględniają w odpowiedni sposób relacji między odpowiedzialnością i solidarnością. Rząd PiS zepsuł w tych negocjacjach praktycznie wszystko, co było do zepsucia - powiedział minister, który przebywa już w Brukseli.

Reklama

Premier: Polska nie zgodzi się na mechanizm relokacji

Reforma polityki migracyjnej i azylowej UE wzbudza duże emocje. Parlament Europejski 9 kwietnia zatwierdził pakt migracyjny, który zakłada udzielanie wsparcia krajom mierzącym się z presją migracyjną. Europosłowie z PO, PSL i PiS głosowali wówczas przeciwko paktowi.

- Polska nie zgodzi się na mechanizm relokacji; zobaczymy, jaka będzie ostateczna wersja paktu migracyjnego, ale z całą pewnością mechanizm relokacji albo płacenia za to, że nie przyjęło się migrantów nie będą dotyczył Polski - mówił premier Donald Tusk tuż po tym, jak pojawiła się informacja o przegłosowaniu mechanizmu relokacji przez europarlament.

- Zobaczymy, jaka będzie ostateczna wersja tego paktu, ja mam pewne możliwości, czy zdolności budowania pewnych sojuszy i z całą pewnością mechanizm relokacji, albo płacenia za to, że nie przyjęło się (migrantów - red.), ten mechanizm Polski nie będzie dotyczył - zapewniał szef rządu.

Co w pakcie migracyjnym? Te zapisy budzą kontrowersje

Nowe przepisy mają kompleksowo uregulować politykę migracyjną i azylową w Unii poprzez m.in. ujednolicenie przepisów i procedur na szczeblu krajowym. Reformę odkładano od 2016 r., kiedy Komisja Europejska zaproponowała obowiązkową relokację jako odpowiedź na kryzys migracyjny. Z powodu sprzeciwu części krajów w Radzie Unii prace na kilka lat utknęły. Przełomem było zaproponowanie przez KE nowego pakietu przepisów ws. części migracyjnej (większość przepisów dotyczący azylu nie budziła sporów). W grudniu 2023 r. Rada Unii uzgodniła ostateczną wersję paktu migracyjnego z Parlamentem Europejskim.

Najbardziej kontrowersyjnym elementem paktu są mechanizmy, które mają wymusić na pozostałych krajach wsparcie państwa znajdującego się pod presją migracyjną. Zaakceptowany pakt przewiduje dwa takie mechanizmy - w obu z nich relokacja ma jednak pozostać dobrowolna.

Uruchomienie mechanizmu tzw. dobrowolnej solidarności, zapisanego w rozporządzeniu ws. zarządzania migracją, będzie wiązało się z rozdzielaniem między kraje członkowskie co najmniej 30 tys. osób rocznie. Państwa będą mogły alternatywnie wybrać zapłacenie ekwiwalentu finansowego w wysokości 20 tys. euro za każdą nieprzyjętą osobę. Będą miały też możliwość udzielenia wsparcia w zarządzaniu granicami zewnętrznymi Unii. Co roku wszystkie kraje będą zgłaszać swoje zobowiązania w ramach "puli solidarności", o którą państwo znajdujące się pod presją będzie mogło wnioskować.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Andrzej Domański | pakt migracyjny | głosowanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »