"AAAktywa węglowe tanio sprzedam". Państwowe spółki chcą pozbywać się węgla

Węgiel ciąży polskim spółkom energetycznym kontrolowanym przez Skarb Państwa. Dwie z nich - Tauron i PGE - ponownie podkreśliły, że wydzielenie aktywów to dla nich priorytet. Na sprawę zwróciła uwagę również Enea przy publikacji wyników za zeszły rok. Pytaniem pozostaje, w jaki sposób pozbyć się kłopotliwych aktywów.

Wydzielenie aktywów węglowych jest kluczowe dla polskich spółek energetycznych. Tak wskazały w czwartek trzy koncerny kontrolowane przez Skarb Państwa. O konieczności pozbycia się jednostek węglowych ze struktury firmy mówił na konferencji wynikowej prezes Enei, a na konferencji branżowej EuroPower i OZE Power - prezesi Taurona i Polskiej Grupy Energetycznej (PGE). 

- Czy firmy takie jak PGE mają mieć istotną rolę w procesie transformacji energetycznej? Bo jeżeli tak, to musimy przeprowadzić bardzo dużą restrukturyzację aktywów - powiedział o państwowych koncernach energetycznych Dariusz Marzec, prezes PGE.

Reklama

Wydzielenie aktywów w koncernach. Ciąży im węgiel

Aktywa węglowe spółek energetycznych to nic innego jak elektrownie, ciepłownie czy kopalnie węgla kamiennego i brunatnego. We współczesnej gospodarce są one coraz większym obciążeniem. Chodzi nie tylko o koszty ich utrzymania, a przede wszystkim - o niechęć inwestorów, kontrahentów i klientów. Instytucje finansowe nie chcą udzielać kredytów firmom opierającym produkcję na węglu. Potencjalni klienci czy partnerzy handlowi coraz częściej szukają firm, które odcinają się od węgla.

Tymczasem polska energetyka nadal w przeważającej mierze jest oparta na węglu. W okolicznościach, gdy do poniesienia mamy miliardowe koszty zielonej transformacji, to duży balast. Bo firmy, które najbardziej potrzebują środków na inwestycje w odejście od węgla, mają najtrudniejsze warunki ich pozyskania.

W związku z tym firmy energetyczne, które jeszcze mają węgiel w swoim portfolio, starają się go pozbyć. Wyjątkiem nie są polskie koncerny energetyczne, w których głównym udziałowcem jest Skarb Państwa. Ze względu na to, że są to spółki zależne od decyzji rządu i pełnią olbrzymią rolę w krajowym systemie energetycznym, toczy się dyskusja, na ile w proces wydzielenia aktywów węglowych powinno być zaangażowane państwo.

PGE chce, żeby zaangażowało się państwo. "Ktoś inny wykorzysta tę szansę"

Dużej roli państwa chce chociażby PGE. Prezes koncernu Dariusz Marzec sygnalizował to już na konferencji wynikowej spółki na początku kwietnia. - Nasze podejście jest takie, że będziemy proponować (rządowi - red.) rozwiązanie, które może byłoby uniwersalne, ale odnosiłoby się do aktywów PGE - powiedział wtedy.

Marzec powrócił do tematu na konferencji branżowej EuroPower i OZE Power. - Wypowiedzi przedstawicieli rządu nie pozostawiają jakichkolwiek wątpliwości co do kierunku w polskiej energetyce. Ten kierunek jest zgodny z tym, w którym idzie Unia Europejska. Pytanie, jakie musimy sobie zadać, to czy uczestnikami tej transformacji energetycznej polskiej gospodarki będą firmy postrzegane jako państwowe i strategiczne. Czy PGE ma mieć istotną rolę w tym procesie? Bo jeżeli tak, to musimy przeprowadzić bardzo dużą restrukturyzację aktywów - powiedział Marzec na konferencji.

Jak dodał, jest to niezbędne, aby uzyskać zdolność finansowania inwestycji w energetykę odnawialną. - Musimy uwolnić potencjał dokonywania inwestycji. Albo będziemy mieć zdolność finansową i organizacyjną, żeby przeprowadzać takie projekty jak rozwój morskiej energetyki wiatrowej, albo nie. W takiej strukturze aktywów, jaką teraz mamy, takiej zdolności po prostu mieć nie będziemy - powiedział. - Jeżeli my tej szansy nie wykorzystamy, to zrobi to ktoś inny i pytanie strategiczne brzmi, czy rola państwa w zabezpieczeniu bezpieczeństwa energetycznego polskiej gospodarki powinna być dominująca - dodał Marzec.

Prezes PGE zaznaczył również, że kierowana przez niego firma jest już przygotowana na proces sprzedaży aktywów węglowych. - To się już właściwie wydarzyło. W PGE te aktywa organizacyjnie są już wydzielone. Teraz pozostałą kwestią jest przeprowadzenie transakcji odsprzedaży i przeprowadzenie zmiany właścicielskiej, która musi nastąpić jak najszybciej. Szukamy na to sposobów - podał Marzec.

Prezes Taurona chętnie sprzeda aktywa węglowe. "W dobrej cenie"

Na wydzielenie aktywów węglowych "intensywnie przygotowuje się" też Tauron - podał na tej samej konferencji prezes koncernu Grzegorz Lot. - To, co chcemy zrobić, to wydzielić aktywa węglowe poza grupę. Chcemy się jednoznacznie koncentrować na rozwoju sieci dystrybucyjnej, aby te plany były możliwe do zrealizowania. Ta sieć musi być bezpieczna, elastyczna i pozwalać na przyłączanie do niej OZE. Ważną perspektywą jest zazielenienie energetyki cieplnej - mówił, odpowiadając na pytania o udział Taurona w transformacji energetycznej kraju.

- W dłuższej perspektywie 100 proc. naszych klientów będzie chciało kupować zieloną energię. W związku z tym (potrzebne jest - red.) systematyczne wydzielanie, zamykanie aktywów węglowych. Przed nami akurat jest krótka lista, bo w naszym portfolio mamy dużo dwusetek (elektrowni węglowych o mocy 200 MW), które obecnie są mało rentowne. W związku z tym przygotowujemy się do konkretnego planu ich wyłączenia, i to już w 2025 roku - podał Lot.

- Bardzo chętnie sprzedam w dobrej cenie aktywa węglowe - zażartował w swojej wypowiedzi, wskazując, że Tauron, podobnie jak PGE, szuka sposobu na sprzedaż "węglówek".

Pozbycie się aktywów węglowych jest potrzebne także z punktu widzenia Enei - wskazał w czwartek prezes tego koncernu Grzegorz Kinelski. - Z perspektywy Enei kwestia wydzielenia aktywów węglowych pozostaje otwarta. Analizujemy wiele wariantów - powiedział na konferencji wynikowej. Dodał, że wydzielenie aktywów węglowych jest "niezbędne do rozwoju firmy", ale analizowany będzie sposób takich działań. 

Jeśli nie NABE, to co? Nowy rząd ma nowy pomysł

Co na mniej lub bardziej bezpośrednie apele spółek energetycznych ich główny udziałowiec, czyli Skarb Państwa? Zgodnie z ostatnimi deklaracjami minister przemysłu Marzeny Czarneckiej, trwają prace nad zaproponowaniem dla nich rozwiązania. Przypomnijmy, że poprzedni rząd z tą sytuacją chciał sobie poradzić, tworząc NABE, czyli Narodową Agencję Bezpieczeństwa Energetycznego. Za jej powołanie miał odpowiadać minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Ustawę o NABE uchwalił Sejm, ale w kluczowym momencie prac, tuż przed wyborami, projekt zatrzymał się w Senacie. Ostatecznie po wyborach nie powrócono do prac nad tym aktem, a NABE nigdy nie powstała.

NABE miała odkupić od Enei, Energi, PGE i Taurona elektrownie węglowe oraz kopalnie węgla brunatnego oraz je obsługiwać aż do ich wyłączenia. Projekt NABE nie będzie realizowany - powiedziała w kwietniu w rozmowie z "Rzeczpospolitą" minister Czarnecka. Rząd nie chce też tworzyć żadnej osobnej instytucji, która odkupiłaby od państwowych koncernów ciążące im aktywa.

Zamiast tego rząd rozważa rozwiązania polegające na powiązaniu elektrowni węglowych z kopalniami i wydzielenie ich "w ramach tej samej grupy" - mówiła minister, rozmawiając z dziennikiem. Nie zdradziła jednak, w jaki sposób zrobić to tak, by pozostanie aktywów węglowych nadal w tej samej grupie usatysfakcjonowało banki i inwestorów. Szczegóły rozwiązania, które jest jeszcze konsultowane z ekspertami z branży prawnej i finansowej, rząd chce przedstawić w drugiej połowie roku. 

Martyna Maciuch

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »