Konflikt źle wpływa na wycenę akcji

Brak zgody w akcjonariacie Mostostalu Płock niekorzystnie odbija się na kursie spółki budowlanej. Co prawda, po czwartkowym spadku o prawie 10%, piątek przyniósł wzrost wartości akcji, ale analitycy uważają, że do momentu ostatecznego zażegnania konfliktu nie można liczyć na trwalsze wzrosty.

Brak zgody w akcjonariacie Mostostalu Płock niekorzystnie odbija się na kursie spółki budowlanej. Co prawda, po czwartkowym spadku o prawie 10%, piątek przyniósł wzrost wartości akcji, ale analitycy uważają, że do momentu ostatecznego zażegnania konfliktu nie można liczyć na trwalsze wzrosty.

Konflikt w akcjonariacie spółki budowlanej trwa już od kilkunastu miesięcy. Podstawowy zarzut mniejszościowych udziałowców (wspieranych przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych) to nierówne traktowanie akcjonariuszy przez Mostostal. Chodzi przede wszystkim o uprzywilejowanie Mostostalu Warszawa, który posiada prawie 50% głosów na WZA płockiej firmy. Od dłuższego czasu spółka zależna finansuje bowiem działalność swojego inwestora strategicznego, kupując co miesiąc jego weksle komercyjne (ostatnio o łącznej wartości 17,5 mln zł). Akcjonariusze mniejszościowi domagają się wypłat dywidendy na przyzwoitym poziomie, wskazując, że spółka posiada ogromne zasoby środków pieniężnych i może się to odbyć bez straty dla jej bieżącej działalności.

Reklama

W ostatnich miesiącach konflikt nasilił się w związku z zakupem przez Mostostal Płock udziałów w Mostostalu Invest (deweloperskie ramię grupy kapitałowej Mostostalu Warszawa). Giełdowa spółka zapłaciła za 18,6% udziałów 7 mln zł. Wiktor Guzek, prezes płockiej firmy, uważa, że inwestycja jest korzystna i da spółce możliwość rozwinięcia nowej dziedziny działalności, jaką jest budownictwo mieszkaniowe. Mostostal ma być generalnym wykonawcą inwestycji deweloperskich Investu. Akcjonariusze mniejszościowi są jednak zdania, że zakup udziałów nie był dobrym pomysłem, a firma przepłaciła. Raimondo Eggink, reprezentujący grupę niezadowolonych właścicieli akcji, uważa nawet, że taka decyzja to było działanie na szkodę Mostostalu i nie wyklucza skierowania sprawy do sądu.

Inwestorzy jasno wskazują na przyczynę deprecjacji kursu płockiej spółki. - Podstawowe ryzyko inwestycji w płocką firmę to jej główny akcjonariusz. I to ryzyko powoduje taką, a nie inną, wycenę - mówił R. Eggink na ubiegłotygodniowym spotkaniu z władzami Mostostali Płock i Warszawa. - Ta opinia nie jest pozbawiona sensu. Dopóki akcjonariusze mniejszościowi nie dogadają się z Mostostalem Warszawa, kurs płockiej firmy będzie narażony na znaczne wahania, a każda informacja o dalszych rozbieżnościach w koncepcji działania tej spółki przyczyni się do spadku kursu - uważa jeden z analityków branży budowlanej.

Kolejną przyczyną odwrotu inwestorów od Mostostalu Płock mogą być także pogarszające się wyniki spółki. Od kilku lat sprzedaż systematycznie maleje, a ubiegły rok firma zakończyła po raz pierwszy od wielu lat stratą. Według zapewnień prezesa Guzka, ten rok powinien być lepszy. Mostostal prognozuje, że tegoroczne przychody wyniosą 112 mln zł, wobec 77,2 mln zł w 2002 r. We wzroście pomóc ma dywersyfikacja działalności, rozszerzenie zasięgu geograficznego oraz redukcja kosztów.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: Mostostal Płock | Płock | Warszawa | konflikt | firmy | Mostostal
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »