Najtańszy w historii Eurofaktor

W weekend, po ponad dwóch latach kierowania spółką, fotel prezesa Eurofaktora opuścił Bogdan Fiszer. Kurs firmy spadł w poniedziałek o 11,5% i znalazł się na najniższym w historii poziomie - 12,35 zł.

W weekend, po ponad dwóch latach kierowania spółką, fotel prezesa Eurofaktora opuścił Bogdan Fiszer. Kurs firmy spadł w poniedziałek o 11,5% i znalazł się na najniższym w historii poziomie - 12,35 zł.

Czy to właśnie odwołanie prezesa było powodem głębokiej - najgłębszej w historii - zniżki notowań?

Z zarządu do rady?

- Na pewno nie jest w moim interesie przecena akcji. Sam mam spory pakiet walorów Eurofaktora - mówi Bogdan Fiszer. Ma ponad 572 tys. papierów, czyli przeszło 11% kapitału i 13% głosów na WZA. Decyzję o jego odwołaniu rada nadzorcza podjęła w nocy z soboty na niedzielę. B. Fiszer kierował firmą od stycznia 2004 r. Czy będzie się starać wejść do rady nadzorczej?

- Decyzję podejmę w ciągu dwóch tygodni - informuje. - Teraz skoncentruję się na naprawie spółek Górnośląskiego Funduszu Restrukturyzacyjnego - wyjaśnia B. Fiszer. W zarządzie Eurofaktora zastąpił go założyciel spółki i główny akcjonariusz, a do niedzieli także przewodniczący rady nadzorczej Henryk Hermann (należąca do niego firma Bonum ma ponad 56% głosów na WZA Eurofaktora). Na razie do zarządu został delegowany na dwa miesiące.

Reklama

Poszło o fundusz

Komunikat informujący o odejściu prezesa Fiszera mówi, że "w związku z tym, że zarówno GFR, jak i spółki portfelowe funduszu są dłużnikami Eurofaktora, istniała możliwość powstania konfliktu interesów i właśnie w celu jego uniknięcia prezes zarządu podjął decyzję o rezygnacji z pełnionej funkcji".

Jak się jednak dowiedzieliśmy nieoficjalnie, właśnie konflikt o GFR między Henrykiem Hermannem i Bogdanem Fiszerem spowodował zmianę na najwyższym stanowisku. W 2005 r. nie powiodła się restrukturyzacja spółek należących do funduszu, w którym Eurofaktor, miał 51% udziałów. Wyniki GFR pogarszały się. W efekcie, by uwolnić giełdową spółkę od ich negatywnego wpływu (wynikającego z konsolidacji), w ostatnim dniu ub.r. udziały funduszu zostały sprzedane. Kupiła je spółka należąca do Bogdana Fiszera. Z Henrykiem Hermannem nie udało nam się wczoraj skontaktować.

Plany rozwoju

Eurofaktor to jedyna spółka faktoringowa obecna na giełdzie. Zadebiutowała na parkiecie 30 stycznia 2004 r. z ceną 19,25 zł. W całej giełdowej historii jeszcze tylko raz udało jej się przekroczyć pułap 19 zł. Później, mimo giełdowej koniunktury do wysokich wycen nie miała szczęścia. Przy wczorajszym kursie notowana jest ze wskaźnikiem Cena do Wartości Księgowej 0,65, a Cena do Zysku - ponad 33.

Eurofaktor - według danych Konferencji Instytucji Faktoringowych - w rynku faktoringowym ma ok. 9-proc. udział. W 2005 r. skupił ponad 1 mld zł wierzytelności. Jest to piąty wynik wśród faktorów działających w Polsce i pierwszy, jeśli wziąć pod uwagę firmy nie należące do banków. Plany na 2005 r. były jednak nieco bardziej optymistyczne - firma chciała pozyskać faktury o wartości 1,8 mld zł, zapowiadając też osiągnięcie zysku na koniec 2005 r. w wysokości 8,3 mln zł. Udało się wypracować 8,07 mln zł. Od kwietnia spółka chce rozpocząć udzielanie pożyczek gotówkowych klientom indywidualnym. W większym zakresie niż dotychczas obok faktoringu będzie też proponować pożyczki czy wykup weksli obsługiwanym firmom.

Halina Kochalska

Sygnał sprzedaży

Nie widać większych szans na szybkie odwrócenie niekorzystnej tendencji. Wczorajsze zdecydowane przebicie wsparcia to jednoznaczny sygnał sprzedaży. Nadziei na poprawę nie dają też wyniki finansowe.

Kurs z impetem przebił dwa kluczowe wsparcia. Pierwsze z nich wynikało z dołka z początku grudnia ub.r. - 13,25 zł. Drugie wsparcie znajdowało się na poziomie dotychczasowego historycznego minimum sprzed roku - 13 zł. Z uwagi na duże obroty towarzyszące wczorajszej przecenie jest szansa, że podaż akcji tymczasowo się wyczerpała. Nawet jednak mimo możliwego odbicia nie ma na razie co liczyć na długotrwałą poprawę.

W wyniku pogorszenia wyników finansowych zysk na akcję Eurofaktora znalazł się na poziomie najniższym w całej historii obecności na GPW - 0,37 zł. W najlepszym momencie - po II kw. ub.r. - zysk na akcję przekraczał 2 zł. Na koniec 2004 r. - gdy notowania miały rekordową wartość 19,3 zł - wskaźnik cena/zysk wynosił 13,5. Teraz - mimo że kurs jest niższy o 36% - C/Z przekracza 33.

Tomasz Hońdo

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: Fiszer | Bogdan | firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »