Notowania akcji spółki Atal z 15 kwietnia 2024 roku

W poniedziałek, 15 kwietnia Atal (1AT) rozpoczął notowania od poziomu 60,5 zł, czyli o 0,33 proc. więcej niż na zamknięciu piątkowej sesji, gdy rynek ustalił cenę akcji na poziomie 60,3 zł. O godzinie 9.32 kurs akcji spadł do poziomu 60,1 zł, a następnie o 16.11 wzrósł do wartości 62,8 zł, by na zamknięciu spaść do poziomu 61,9 zł.

Liczba transakcji dla spółki Atal wyniosła 48, przy wolumenie obrotu akcjami na poziomie 7 676 sztuk. Obroty wyniosły 469 tys. zł., co oznacza, że kształtowały się na średnim miesięcznym poziomie generowanym dla spółki.

Reklama

Analizowana sesja była trzecią sesją wzrostową. W ciągu ostatniego tygodnia wartość spółki wzrosła o 3,17 proc., w ciągu miesiąca zwiększyła się o 9,75 proc. Przez ostatnich 12 miesięcy wzrosła o 31,70 proc., a od początku roku akcjonariusze zyskali 10,54 proc.

W poniedziałek Atal zachowywał się lepiej niż rynek. Indeks WIG wzrósł o 0,37 proc. do poziomu 83 173 punktów, a wartość spółki wzrosła aż o 2,65 proc. Spółki z sektora nieruchomości do których należy także Atal pchały mocno rynek do góry, wartość indeksu WIG-NRCHOM wzrosła o 1,20 proc. do poziomu 4 253 punktów. To między innymi dobra kondycja spółek z branży nieruchomości na sesji miała wpływ na to, że indeks WIG wzrósł.

Atal to jeden z największych polskich deweloperów mieszkaniowych. Specjalizuje się w realizacji osiedli mieszkaniowych, pojedynczych budynków wielorodzinnych oraz domów jednorodzinnych. Inwestycje realizuje w najszybciej rozwijających się aglomeracjach - w Katowicach, Krakowie, Łodzi, Wrocławiu, Warszawie, a ostatnio także w Gdańsku. (na podst. GPW).

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »