Chleb odchodzi w cień? Jemy go coraz mniej, wyraźny spadek

Chleb nie jest już w Polsce najważniejszym wyrobem spożywczym. Od 2010 do 2022 r. średni miesięczny wolumen spożycia tego podstawowego pieczywa spadł prawie o połowę. O 66 proc. wzrósł zaś popyt na drożdżówki, pączki i croissanty - wynika z raportu "Branża piekarnicza. Dobre wyniki w 2023 roku oraz umiarkowanie optymistyczne perspektywy na przyszłość" opracowanego przez Bank Pekao S.A.

Autorzy przypominają, że Polska jest 4. producentem chleba w UE i prezentują umiarkowany optymizm, jeśli chodzi o przyszłość branży. Ich zdaniem, wkrótce zmierzy się ona z rosnącymi kosztami pracy i transformacją energetyczną.

Produkcja wyrobów piekarskich stanowi prawie 5 proc. krajowego przemysłu spożywczego. Na polskim rynku działa prawie 8 tys. piekarni. Oznacza to, że co 5. firma spożywcza w Polsce zajmuje się wytwarzaniem chleba, bułek i wyrobów piekarniczych. Sektor zatrudnia ponad 100 tys. osób i zajmuje 4. miejsce w Unii Europejskiej.

Reklama

Mniej chleba, więcej pączków

W ostatniej dekadzie piekarnie zmieniły strukturę produkcji. Spadł bowiem popyt na świeże pieczywo, bo Polacy ograniczyli jego zakupy. W latach 2010-22 średnie miesięczne spożycie w tej kategorii spadło prawie o połowę, bo o 45 proc. Większą popularnością cieszyło się jedynie pieczywo mrożone. Przed dwoma laty jego produkcja wzrosła o 21 proc. Mniejszemu popytowi na chleb towarzyszyła większa produkcja pozostałych wyrobów piekarskich - drożdżówek, pączków czy croissantów. Zainteresowanie nimi wzrosło w tym czasie o 66 proc. 

Zmieniły się preferencje, zmianie uległy wydatki na wyroby piekarskie. Od 2010 do 2018 roku na pieczywo wydawano średnio o 8 proc. mniej - a prawie o 70 proc. więcej na pączki, drożdżówki i croissanty. W ciągu kolejnych 3 lat w obu kategoriach wydatki rosły na wyroby piekarnicze wzrosły ponad dwukrotnie w obu kategoriach (10 proc. na pieczywo i 22 proc. na wyroby). "W rezultacie w 2021 roku wydatki na pozostałe wyroby piekarskie po raz pierwszy wyprzedziły pieczywo" - informują autorzy raportu.

Chleb i bułki na eksport

Około 20 proc. łącznych przychodów przemysłu piekarniczego generuje eksport. Obejmuje on głównie wyroby o długim terminie ważności, który umożliwia transport na rynki innych państw. Bank Pekao S.A. informuje, że Polska należy nie tylko do europejskiej czołówki producentów wyrobów piekarskich, ale również do grupy największych dostawców w ramach handlu wewnątrz Wspólnoty. "W 2023 roku jej udział w wartości obrotów wyniósł 7 proc. (7. pozycja w UE), zaś w wolumenie 9 proc. (4. miejsce)" - czytamy w raporcie banku. 

Polska jest też jednym z ważniejszych eksporterów poza UE. Nasz kraj mieści się pod tym względem w pierwszej dziesiątce. "Warto podkreślić, że zarówno w sprzedaży na rynek Unii, jak i poza Wspólnotę, Polska wyróżnia się ponadprzeciętnym tempem rozwoju" - piszą autorzy opracowania.

Wyzwania i prognozy

Od dwóch lat branża piekarnicza mierzy się ze wzrostem kosztów produkcji. Jest on związany z wysokimi cenami surowców rolnych, a także energii. Najtrudniejszy był rok 2022. Ubiegły rok przyniósł pewną ulgę, bo na światowym i europejskim rynku potaniały zboża. Osłabieniu uległy też notowania surowców energetycznych. Mimo to wyroby piekarskie podrożały. Wzrost cen - podkreślają autorzy dokumentu - był najbardziej widoczny w 1. połowie 2023 roku. 

Pomimo wielu wyzwań, m.in. słabszej kondycji krajowego konsumenta i spowolnienia gospodarczego w UE, w ubiegłym roku łączne przychody sektora rosły w tempie dwucyfrowym, a średnia rentowność osiągnęła poziom 13 proc. "Zagregowany zysk branży był aż o 84 proc. wyższy niż przed rokiem" - czytamy w raporcie. Jednak mimo bardzo dobrych wyników finansowych, przedsiębiorstwa kolejny rok z rzędu ograniczyły aktywność inwestycyjną.

Zdaniem ekspertów Banku Pekao S.A., perspektywy, jakie rysują się przed branżą, są umiarkowanie optymistyczne. - Ważnym wsparciem sprzedaży pozostaje sam charakter wyrobów piekarskich jako podstawowego produktu spożywczego – mówi Grzegorz Rykaczewski, ekspert z Departamentu Analiz Makroekonomicznych w Banku Pekao S.A. Wyraził opinię, że wkrótce wzrost dochodu rodzin powinien sprzyjać popytowi na produkty piekarskie, szczególnie w segmencie wyrobów innych niż pieczywo, o wyższej wartości dodanej dla producentów.

Wyższe pensje, więcej chleba

Autorzy raportu zwracają uwagę, że od połowy ubiegłego roku dynamika wzrostu wynagrodzeń w Polsce pozostaje wyższa niż dynamika wzrostu inflacji. Efektem tego jest stopniowy wzrost realnych dochodów. "Ta pozytywna relacja powinna utrzymać się przez cały 2024 rok, jak również przez kolejny. Gospodarstwa domowe będą więc bardziej skłonne do zwiększenia wydatków, w tym również na produkty żywnościowe" - prognozują.  

Ich zdaniem, w ciągu najbliższej dekady, wraz ze wzrostem zamożności polskiego społeczeństwa, powinny rosnąć wydatki na wyroby zbożowe. Szansą rozwoju sektora jest również eksport w ramach UE, gdzie "obecność Polski wydaje się kształtować poniżej potencjału". Firmy będą się jednak musiały mierzyć z innymi wyzwaniami - rosnącymi kosztami pracy, transformacją energetyczną oraz konsolidacją handlu detalicznego - zauważają analitycy Banku Pekao S.A. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pieczywo | zakupy spożywcze | chleb
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »