Wiceminister o unijnej reformie: Wstrzymaliśmy się od głosu. Ale skoro już jest, chcemy ją wykorzystać

Dyrektywa budynkowa w Polsce ma zostać wdrożona w ciągu najbliższych dwóch lat. - Właściciele budynków naprawdę nie mają się czego bać - zapewnia wiceminister rozwoju i technologii Ignacy Niemczycki. - Chcielibyśmy, żeby właściciel, właścicielka byli prowadzeni za rękę de facto w każdym w tym kroku - mówi w rozmowie z Interią o rządowym pomyśle na przeprowadzenie w kraju masowej termomodernizacji.

- Polska na forum unijnym wstrzymała się podczas głosowania, ponieważ uważamy, że chociaż cele tej dyrektywy są dobre, wyzwaniem z polskiej perspektywy jest tempo - tak o dyrektywie budynkowej mówi Ignacy Niemczycki, wiceminister w resorcie rozwoju i technologii. Przedstawiciel resortu był jednym z gości konferencji Impact'24 w Poznaniu.

W rozmowie z Interią pytaliśmy go o głośną unijną reformę. Dyrektywa reguluje kwestie związane z ogrzewaniem i wprowadza nowe wymagania oraz ograniczenia dla państw członkowskich. 

Reklama

Nowe budynki będą musiały być zeroemisyjne, a część zbudowanych dotychczas - poddana termomodernizacji. O wyzwaniach związanych z dyrektywą w sprawie poprawy charakterystyki energetycznej budynków pisaliśmy między innymi tutaj.

Dyrektywa budynkowa. "Skoro już jest, chcemy ją wykorzystać"

- Natomiast ambicje ministerstwa są takie, żeby - skoro ta dyrektywa już jest - wykorzystać ją jako szansę na pewną przewidywalność dla rynku, w którą stronę idziemy - wskazał Niemczycki. - Natomiast z perspektywy właścicieli i właścicielek budynków w Polsce chcielibyśmy, żeby ta dyrektywa i towarzyszące jej rozwiązania doprowadziły do tego, że będziemy po prostu mniej płacić za prąd - dodał wiceminister.

Jak przypomniał Ignacy Niemczycki, za wejściem w życie dyrektywy idzie także powstanie Społecznego Funduszu Klimatycznego. - To 12 miliardów euro, między innymi na termomodernizację budynków w latach 2026-2032. Mamy więc nie tylko pewne zadanie, ale mamy też fundusze, żeby je wykonać - podał przedstawiciel Ministerstwo Rozwoju i Technologii.

Wiceministra pytaliśmy o to, jaka jest skala problemu i ile budynków w Polsce trzeba będzie poddać termomodernizacji. - Ta dyrektywa przedstawia pewien plan aż do 2050 roku. Pomysł w uproszczeniu jest taki, żeby w 2050 roku praktycznie wszystkie budynki w Unii były bezemisyjne lub niskoemisyjne. W tym sensie większość budynków, które mamy w Polsce, w pewnym momencie swojego życia do 2050 roku będzie musiała być remontowana - podał Ignacy Niemczycki. - Oceniamy, że obecnie około miliona budynków w Polsce pilnie potrzebuje termomodernizacji. To będzie to pierwsze zadanie. W tym pierwszym okresie chcielibyśmy się skupić w Polsce zwłaszcza na tak zwanych wampirach energetycznych, czyli tych budynkach, które są tak źle ogrzewane, że zużywają bardzo dużo energii - dodał.

- Widzimy, że część ludzi zainstalowała sobie na przykład pompy ciepła. Bardzo fajnie - to jest dobre rozwiązanie niskoemisyjne. Natomiast pompa ciepła zużywa dużo prądu. Najlepiej, żeby pompie ciepła towarzyszyły też panele fotowoltaiczne. Jeżeli wykorzystujemy pompę ciepła, przede wszystkim trzeba zadbać o termomodernizację budynków, żeby tej energii zużywać jak najmniej. Więc to jest nasz priorytet - mówił wiceminister.

"Państwo powinno zapewnić wsparcie"

Wiceszef MRiT zapewnił w rozmowie z Interią, że wejście w życie dyrektywy będzie wiązało się ze wsparciem publicznym dla właścicieli budynków wymagających termomodernizacji. Wsparcie ma funkcjonować już na etapie oceny, w jaki sposób przeprowadzić ten proces. - Chcemy, żeby to wyglądało tak, że mamy indywidualnych ekspertów - przedstawicieli administracji rządowej - którzy oceniają stan budynku i dobierają najlepsze rozwiązania - podał Niemczycki. 

- Czyli to nie jest tak, że właściciel czy właścicielka budynku będą musieli się znać na termomodernizacji, na źródłach ciepła. Nie, to państwo powinno zapewnić takie wsparcie eksperckie albo takie wsparcie rynku, żeby osoby dowiedziały się o najlepszych możliwych rozwiązaniach. Chcielibyśmy, żeby właściciel, właścicielka byli prowadzeni za rękę de facto w każdym w tym kroku - powiedział wiceminister.

Mają funkcjonować także specjalne instrumenty finansowania. Również takie, które nie będą wymagały dużego wkładu na start, co często jest barierą dla najbardziej potrzebujących osób - wskazywał.

Polska ma dwa lata na wdrożenie nowego prawa

Wizji tego, jak dokładnie ma funkcjonować wdrożona dyrektywa, powinniśmy spodziewać się w ciągu kilkunastu miesięcy. - Ważnym krokiem będzie przedstawienie tak zwanego planu społeczno-klimatycznego. To jest plan, który przedstawia pomysł na wdrożenie Społecznego Funduszu Klimatycznego. Ten plan powinniśmy zaprezentować w połowie przyszłego roku - podał wiceminister Niemczycki.

Jak dodał, Polska ma dwa lata na wdrożenie przepisów dyrektywy do polskiego systemu prawnego. - Chcę podkreślić - dwa lata na wdrożenie przepisów. To nie znaczy, że w ciągu dwóch lat musimy spełnić te wymagania. Nie - tam horyzont jest aż do 2050 roku. Myślę, że że w tych w ciągu tych najbliższych dwóch lat zobaczymy, jakie rozwiązania na podstawie wcześniejszych doświadczeń będziemy chcieli zaproponować. I myślę, że każdy kolejny rząd aż do 2050 roku będzie analizował na bieżąco sytuację i dostosowywał narzędzia - mówił Niemczycki w rozmowie z naszą redakcją. 

Co czeka właścicieli mieszkań? Nie ma się czego bać - zapewnia wiceminister

- Dyrektywa nie nakłada obowiązków na indywidualnych właścicieli czy indywidualne właścicielki - podkreślił przedstawiciel rządu. Wymagania Polska będzie musiała spełnić jako państwo. - Dyrektywa - pokazuje pewną trajektorię, jeżeli chodzi o ograniczenie zużycia energii pierwotnej w zasobie budynków przez państwo, a nie przez konkretne osoby. W tym sensie właściciele budynków naprawdę nie mają się czego bać -  uważa wiceminister.

Jak dodał, rząd będzie się starał zachęcać zachęty do korzystania z dostępnych rozwiązań i przedstawiać zalety termomodernizacji. - Chodzi o to, żeby rozwiązania finansowe dostosować do tej nowej sytuacji - mówił Niemczycki.

- Jestem pewien, że doprowadzimy do sytuacji, w której po prostu tej energii będziemy konsumować mniej i będziemy, mam nadzieję, w związku z tym płacić niższe rachunki - podsumował nasz rozmówca.

Rozmawiała Martyna Maciuch

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dyrektywa UE | emisje | budynki | ogrzewanie | termomodernizacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »